Do tej pory walczyłam z plamami w sypialni praniem za każdym razem pokrowca na materac i sypaniem, pryskaniem najróżniejszych preparatów w każdy zakamarek łóżka. Jednak wszystkie czynności były tak uciążliwe i przy trójce dzieci częste ze po jakimś czasie zaniechałam tych czynności, a co za tym idzie pozwoliłam na to aby brud rozpanoszył się po moim małżeńskim łożu. Tak więc spalam wśrod resztek po weekendowych śniadaniach, kawałków czekoladowych przekąsek dzieci, a nawet tego co przepuścila pielucha najmłodszej latorośli.
Aż do czasu, kiedy odkryłam istnienie ochroniaczy na materace. Powiem szczerze: nie wierzyłam, że kawałek materiału na gumce jest w stanie ocalić moje łóżko. Dlatego po założeniu miłego w dotyku, pikowanego ochroniacza marki DILANI, który ma w swojej ofercie sklep dilani.pl, bacznie obserwowałam co się będzie działo. Już po pierwszym weekendzie pościel była w kakaowych plamach, wzorach małych paluszków w czekoladowym kolorze, a nawet kawych zaciekach. Wszystko zostalo na ochraniaczu, a materac zupelnie czyściutki. Pokrowiec włożyłam do pralki. Ucieszyłam się, że mogę go uprać w temperaturze 95°C, bo pościel mam w jasnych kolorach i wszystkie powloczki piorę w najwyższych temperaturach ze względu na roztocza. Po wyjęciu z pralki i rozłożeniu na suszarce byłam pod wrażenieniem jakości materiałów, bo pokrowiec był jak nowy: nigdzie się nie rozpruł, zachował swoją puszystość, gumki trzymające przy materacu nie były porozciągane, kolor pozostał biały jak śnieg. Przeczytałam jeszcze na metce, że materiały, z których wykonany jest ochraniacz DILANI mają właściwości antyalergiczne przeciwdziałające rozwojowi mikroorganizmów, roztoczy, grzybów i pleśni, co jest istotne przy dzieciach.
Od czasu posiadania ochraniacza na materac jestem szczęśliwszą mamą i ... żoną, więc polecam wszystkim, bo jest to wygodny i bardzo praktyczny niezbędnik w sypialni.
Ada Fit
redakcja@kobieta30.pl