Czemu wybierasz drani?

Opublikowano: 2015-12-19
Czemu kobiety wybierają drani?
Przyciągasz nieodpowiednich mężczyzn? Zawsze kiedy ktoś ci się spodoba okazuje się draniem? Uważasz, że po prostu masz pecha do facetów? Poprawka: to nie żaden pech, to twoje preferencje.

Sama wybierasz drani. Jak myślisz, dlaczego? Co takiego w tobie jest, że pociągają cię „źli chłopcy”?

Za każdym razem, kiedy zakochujesz się w mężczyźnie, który ma złe skłonności, wierzysz, że uda ci się go zmienić? Że twoja miłość i twoja dobroć spowodują, że on przestanie nadużywać alkoholu/zdradzać/oszukiwać/lekceważyć cię? To tak nie działa. „Głaskanie po główce”, prośby, bezsilne groźby nic nie dadzą. Pomóc może tylko konsekwentne stawianie granic. Jeżeli on wciąż będzie je łamał i będzie obiecywał, że „to był ostatni raz”- nie wierz mu. Jeżeli chcesz zmieniać świat na lepsze, lepiej zajmij się jakąś dobroczynną działalnością, włącz się w akcje charytatywne, a nie ratuj faceta, który wcale nie chce być uratowany...

A może twoja skłonność do łajdaków wynika z niskiego poczucia własnej wartości? Podświadomie uważasz, że zasługujesz na złe traktowanie? Boisz się, że nigdy nie spotkasz kogoś, kto szczerze cię pokocha, bo wydaje ci się, że masz za mało zalet i za dużo wad, żeby chciał z tobą być jakiś wartościowy człowiek? To nieprawda! Jeżeli potrafisz dawać miłość, to zasługujesz, żeby ją otrzymywać. Dojdź do ładu sama ze sobą, przepracuj własne problemy, pozbądź się kompleksów, a wtedy sprawy sercowe same zaczną ci się układać.

Są też dziewczyny, które uważają, że „niegrzeczni chłopcy” mają ogromny, nieodparty urok. Że nie sposób się z nimi nudzić, bo ich ciągłe wyskoki gwarantują adrenalinę w związku. Jest w tym odrobina prawdy ale... jeżeli potrzebujesz w życiu mocnych wrażeń czy nie lepiej znaleźć mniej destrukcyjny sposób na zapewnienie sobie ich? Czy emocjonalna huśtawka jaką fundują ci twoi fatalni wybrankowie nie nadwyręża zbytnio twojej psychiki? Czy chwile szalonych uniesień są warte wszystkich wylanych przez ciebie łez? Daj sobie szansę na normalność. Spróbuj być z kimś, kto wydaje ci się „za dobry”, „za grzeczny”. Przekonasz się, że wzajemny szacunek, zaufanie, troska i czułość wcale nie są nudne! Zyskasz poczucie bezpieczeństwa i wsparcie, może wtedy okaże się, że już wcale nie tęsknisz za „emocjonalną ostrą jazdą bez trzymanki”...

Z upodobania do „słodkich drani” można wyrosnąć. Trzeba do tego zwyczajnie dojrzeć. I szybciej ci się to uda, tym lepiej!

Katarzyna Lewcun
(katarzyna.lewcun@dlalejdis.pl)

Fot. pixabay.com



Facebook
Reklama
 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat

COUNT:15