Nieporozumienia, kłótnie i spięcia są więc nieuniknione. I warto, żebyś podczas waszych kłótni umiała stawiać na swoim- w każdym razie wtedy, kiedy na pewno masz rację!
Jak powinnaś postępować żeby nie „przegrywać” w waszych kłótniach?
Oto kilka podpowiedzi:
- Nie ustępuj dla świętego spokoju. Czasem zwyczajnie nie chce ci się kłócić, ciągnąć dyskusji w nieskończoność- więc mu „odpuszczasz”. Efekt? On uczy się, że zgodzisz się na wszystko jeżeli będzie odpowiednio długo marudził/dąsał się/krzyczał.
- Nie upieraj się dla zasady. Nie staraj się zawsze stawiać na swoim, niezależnie od tego czy naprawdę masz rację, czy nie. Związek to nie gra, w której zawsze musisz wygrywać! Kiedy udaje wam się dogadać, pójść na kompromis, wtedy oboje „jesteście górą” - i to jest prawdziwa wygrana.
- Nie pozwalaj na emocjonalny szantaż! NIGDY. „Ty mnie już chyba nie kochasz”, „Myślałem, że ci na mnie zależy”, „Dlaczego jesteś dla mnie taka niedobra”- to nie są argumenty, to jest „branie pod włos”. I jest to nieuczciwe zagranie z jego strony. Jeżeli pokażesz mu, że działa na ciebie „granie na emocjach” najprawdopodobniej będzie to robił za każdym razem, kiedy będzie chciał, żebyś mu w czymś ustąpiła.
- Nie dawaj się „ugłaskać”. Jeżeli twój partner postąpił naprawdę źle nie pozwalaj mu naprawić tego zwykłym „kocham cię” ani bukietem kwiatów. Chodzi o to żeby on naprawdę zrozumiał co było w jego postępowaniu niewłaściwe i żeby starał się więcej tego nie robić, a nie o to żeby przez chwilę był dla ciebie wyjątkowo miły „na zgodę”.
- Rozwiązuj problemy zamiast „zamiatać je pod dywan”. „Zapomnijmy o tym”, „Nie wracajmy do tego”, „Dajmy już z tym spokój”- te zdania nie zawsze oznaczają prawdziwy koniec problemu. Niektóre sprawy naprawdę TRZEBA przegadać, niektórym problemom TRZEBA stawić czoło, bo udawanie, że ich nie sprawi, że w magiczny sposób znikną!
Katarzyna Lewcun
(katarzyna.lewcun@dlalejdis.pl)
Fot. pixabay.com