Z ludźmi czasem jest tak, że jedni wzbudzą nasze zainteresowanie, a drudzy wręcz przeciwnie. Z książkami jest podobnie – do jednych poczujemy chemię i przeczytamy z zapartym tchem, a reszta będzie nadal leżała odłogiem na półce regału.
Muszę przyznać, że powieść kryminalna Marty Zaborowskiej „Debiutantka” jest świetnie napisana, ma zwartą i wartką fabułę, która, jeśli złapie czytelnika raz w swoje szpony to zatrzyma go w napięciu do samego końca.
Chociaż „Debiutantka” jest szóstym tomem przygód detektyw Julii Krawiec, to nie widzę przeciwwskazań do tego, by potraktować ją jako osobną książkę – każdy kto lubi powieści kryminalne, thrillery czy powieści sensacyjne z pewnością odda się lekturze bez najmniejszego oporu. Jeśli lubicie czytać to na pewno nie będziecie narzekać na brak stron, bo jest ich aż 525.
Powieść zaczyna się w momencie, kiedy to detektyw Krawiec wysyła swoją córkę i rodziców na wakacje do Zakopanego licząc na to, że sama odpocznie w domowych pieleszach…. Cóż nic bardziej mylnego, ponieważ na naszą bohaterkę będzie już czekało nowe zlecenie. Zadaniem detektyw Julii będzie odnalezienie 18-latki Sary Lewickiej, córki znanego polityka z prawicowej partii politycznej dla którego bardziej liczy się to co napiszą brukowce niż to, że jego własne dziecko po raz kolejny ucieka z domu i nikt z rodziny nie wie, gdzie jest dziewczyna i czy w ogóle żyje. W krótkim czasie okazuje się, że komisarz Adam Górny rozpoczną śledztwo w sprawie morderstwa młodych dziewczyn, których ciała zostają znalezione na terenie puszczy kampinoskiej. Praca Julii i Adama zbiega się w tym samym czasie, więc nic dziwnego, że często będą się widywać – między wierszami powieści można wyczytać, iż Górnego i Krawiec już od dawna nie łączą relacje tylko i wyłącznie zawodowe. Pani detektyw daje się poznać jako kobieta rakieta, dla której niemożliwe po prostu nie istnieje nawet jeśli w oczy zagląda jej śmierć. Nasza bohaterka idealnie wpisuje się też w model współczesnej kobiety wyzwolonej, która nie stoi non – stop przy garach lub wisi nad swoją córką niczym kwoka.
Marta Zaborowska to pisarka, której należą się ogromne brawa na stojąco za poruszanie tematów bardzo trudnych szczególnie pod względem politycznym i obyczajowym w dzisiejszych czasach. Po pierwsze sylwetka Pawła Lewickiego – postać jest fikcją literacką, ale drugiej strony widzimy człowieka ze skrajnie prawicowymi poglądami i fanatyka religijnego. Znacie to powiedzenie „modli się pod figurą, a nosi diabła za skórą”? Lewicki to właśnie taki człowiek – zniszczył swoją rodzinę, ale winy w tym swojej nie widział. Po drugie Reni Lewicka, która stała ucieleśnieniem problemów z jakimi borykają się mniejszości seksualne w Polsce i wreszcie po trzecie Kostek Knot – chłopak na wózku po wypadku – jego historia pokazuje, że nad chorobliwa nadopiekuńczość ze strony rodziny może doprowadzić do tragedii.
Drogi czytelniku gorąco zachęcam Cię do tego byś swoje oczy i umysł pozostawił otwarte na „Debiutantkę”, ponieważ jest to książka, której warto poświęcić parę chwil.
Krystyna Jęcek
(krystyna.jecek@dlalejdis.pl)
Marta Zaborowska, „Debiutantka”, Czarna Owca 2022