Jedna z wielu recepta na szczęście

Opublikowano: 2017-06-11
Szczęście - poznaj receptę!
Ilu ludzi, tyle dróg do szczęścia. Dlatego rzadko można powiedzieć, że coś jest uniwersalne i że każdy tego potrzebuje. Jest jednak pomysł, którego zrealizowanie nikomu źle nie zrobi.

Dobrym krokiem do tego, by stać się szczęśliwym jest zaakceptowanie swoich wad i słabości. Niby proste, ale jednak trudne do zrealizowania. Mimo że mamy świadomość tego, że może być ciężko, warto się podjąć tego, gdyż jest to właśnie jedna z najmniej krętych dróg do szczęścia.

Dobrze jest nie zapominać o tym, że nie każdy musi wyglądać jak milion dolarów, by cieszyć się życiem. Nie trzeba też być bardzo przebojowym, wygadanym i popularnym, żeby polubić siebie. Wystarczy tylko zaakceptować w sobie to, z czym do tej pory tylko walczyłaś. Nie musisz się wszystkim podobać, ale możesz być radosna i lubiana taka, jaka jesteś.

To, w jakim stopniu będziesz szczęśliwa, zależy tylko i wyłącznie od ciebie. Możesz tracić czas na skupianie się na swoich wadach i wyszukiwaniu kolejnych mankamentów urody i charakteru, ale możesz też pokochać siebie i stać się dzięki temu wartościowa dla innych. Mało kto lubi osoby zakompleksione i wiecznie narzekające.

Dlatego zamiast rozpaczania nad tym, że być może ktoś inny jest bardziej utalentowany, ma lepsze wykształcenie, więcej znajomych, jest bardziej popularny, bo robi ciekawe rzeczy, zajmij się tym, co ty robisz dobrze. Porównywanie się z innymi nigdy do niczego dobrego nie doprowadzi. Poza tym może się stać powodem powstania nienawiści i do siebie i do osoby, której zazdrościmy, a to, jak zapewne wiesz, nie idzie w parze ze szczęściem i spokojem wewnętrznym.

Jak więc w najprostszy sposób podnieść swoją samoocenę i poczuć się radosnym? Przede wszystkim trzeba być świadomym, że najbardziej zależy nam właśnie na tym. Jeśli tylko polubisz siebie i przestaniesz wciąż ze sobą walczyć i ubliżać, to zobaczysz, że szczęście samo zacznie do ciebie przychodzić, a cała codzienność stanie się o wiele prostsza i przyjemniejsza.

Kolejnym krokiem jest odkrycie i zapamiętanie swoich zalet, o których właśnie często zapominany. Zdarza się też, że uzależniamy swoją wartość od tego, co mówią o nas ludzie słabi psychicznie i złośliwi. Robimy to zupełnie niepotrzebnie. Dlatego że to, jacy jesteśmy i czego potrzebujemy, my sami wiemy najlepiej, więc jeśli tylko uwierzysz w siebie, zrozumiesz też, że nie każda opinia na nasz temat jest wiarygodna. Zwłaszcza, że ludzie, którzy niszczą innym samoocenę, zazwyczaj sami nie wierzą we własne siły. Muszą więc czerpać tę siłę z upokarzania innych i wtedy czują się lepiej.

Jednak ty nie musisz tego robić. O wiele silniejsze będzie, jeśli umocnisz się w sobie i przestaniesz traktować nieprawdę jak rzeczywistość.

Bardzo ważne jest też to, żeby odsunąć od siebie swoje wady, ale być świadomym ich istnienia. Pogódź się z tym, że np. nie jesteś dobra w sporcie, nie masz idealnej cery, nie znasz się na komputerach, ani nie jesteś duszą towarzystwa. Zacznij skupiać się na swoich zaletach i pielęgnuj je. Jeśli pięknie piszesz, szlifuj swój dar, jeśli kochasz malować, maluj jak najwięcej. Po prostu zacznij być dobrym dla siebie. I wciąż się rozwijaj.

Jeśli chodzi o wady, to wcale nie oznacza, że np. ważąc za dużo nie masz prawa tego zmienić. Nic z tych rzeczy. Receptą do szczęścia jest to, by najpierw zaakceptować to, że jest się zbyt puszystym lub nadmiernie nieśmiałym i nie obwiniać siebie, że tak jest. I dopiero po zaakceptowaniu i nauczeniu się funkcjonowania pomimo występowania niedoskonałości, jesteśmy w stanie stopniowo je zmniejszać, by wkrótce zniknęły na dobre.

Ciągła walka i nienawiść do siebie zmniejszają motywację i szansę na to, że uda nam się pokonać swoje słabości.

Dlatego w chwilach walki z nimi nie skupiajmy się tylko i wyłącznie na tym, że mankamenty urody, czy też charakteru nie znikają od razu i są obecne nawet po wielu miesiącach pracy nad nimi. Żyjmy i cieszmy się tym, co w nas wartościowe. Pogódźmy się z tym, na co nie mamy wpływu np. na występowanie znamion wrodzonych.

Po prostu pokochajmy w sobie te elementy, z którymi przyjdzie nam spędzić resztę życia. Znajdźmy w nich coś pięknego i wyjątkowego. I przede wszystkim nie bójmy się swoich niedoskonałości i nie wstydźmy się ich. Mówmy innym i sobie wprost: np. „tak, jestem nieśmiały”, „tak, nigdy nie będę wysoka”, „tak, jestem wieczną gadułą” itd. Niezaprzeczanie temu, że wady są w nas,  zmniejsza ryzyko wystąpienia nienawiści do siebie.

Bądź świadoma siebie i nie tocz ciągłej walki, bo możesz nigdy nie stać się szczęśliwą. Natomiast możesz być pewna, że jeśli pogodzisz się z samą sobą i z tym, co jest w tobie- będziesz radosna. Nic nie da porównywanie się do innych i nienawiść. Twoje szczęście drzemie w tobie, nie w innych.

Monika Trentowska
(monika.trentowska@dlalejdis.pl)

Fot. pixabay.com



Facebook
Reklama
 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat

COUNT:15