Odkryciem dla mnie były kabanosy pieczone marki Maestro Henryk Kania. Wyjątkowo grube, wręcz puszyste i tak mięsne, że można je traktować jak kiełbaski. zwłszcza , że zgodnie z tym co stoi na etykiecie to 168 gram mięsa wieprzowego w 100 gramach kabanosów robi swoje. Idealnie sprawdzają się na męskie śniadanie. Zamiast sadzić jaja na boczku można zrobić jajecznicę ze skrojonym kabanosem pieczonym , najlepiej pepperoni i wierzcie mi, że nie trzeba już żadnych przypraw. Doskonale przyprawione kabanosy o wyrazistm smaku nadadzą jajecznicy odpowiedni smak i aromat.
Wieczorem zrobiłam szybką zapiekankę makaronową z cieniutko pokrojonymi plasterkami kabanosa i tu również zapach dobrze przyprawionego pieczonego mięska wspaniale się sprawdził. Nie dałam cebuli, czosnku, tylko posypałam gotowany makaron z kabanosami startym żółtym serem, a cała kuchnia pachniała wędzonką. W końcu dodatek plasterków kabanosowych do szybkich tostów z serem też wzbogaci smakowo ten śniadaniowo-kolacyjny standarcik.
Ada Fit
redakcja@kobieta30.pl