Pracuje, zarabia na dom, potem jest zmęczony i chce już tylko odpocząć. Ale dzieci potrzebują ojca! Nie możesz pozwolić, żeby stracił z nimi kontakt! Tata – to nie może być ten obcy pan, który od czasu do czasu pojawia się w waszej kuchni. Ani tym bardziej - sroga i daleka postać, którą straszysz dzieciaki, kiedy są nieposłuszne. Żeby prawidłowo się rozwijać, zarówno maluch jak i nastolatek potrzebują obojga rodziców. Na całe szczęście, czasy się zmieniły i przestało pokutować przekonanie, że wychowanie dzieci to zadanie kobiety. Mężczyźni chcą angażować się w zajmowanie się dzieckiem, ale często nie przychodzi im to tak naturalnie jak nam. Weź więc stery rodzinne w swoje ręce i pokieruj nimi.
Pierwsze, co musicie zrobić, to poważna rozmowa o waszej rodzinie i życiu. Naprawdę, trudno jest łączyć obowiązki zawodowe i domowe. Czy pracując po kilkanaście godzin dziennie, często wracając do domu, kiedy dzieci już śpią, można choćby myśleć o byciu dobrym tatą? Niestety, większość z nas spędza ponad pół życia w pracy nie dlatego, że tego chce, lecz dlatego, że musi. Czy jesteście w stanie zrezygnować z części jego zarobków, aby mógł spędzać z wami więcej czasu? Jeśli nie, nie załamuj się - nawet mimo napiętego grafiku, można wygospodarować parę godzin w tygodniu dla dzieci. Jeśli będą spędzane w maksymalnie dobry sposób, mogą umocnić więź ojca z dziećmi. Jak sprawić, żeby on pomimo zmęczenia chciał i potrafił „po godzinach” być jeszcze tatą „pełną gębą”?
Zasadnicza sprawa - im wcześniej tata zaczyna zajmować się swoją pociechą, tym lepiej! Rodzic opiekujący się maluchem od niemowlęctwa będzie mieć z nim dużo mocniejszą i zupełnie naturalną więź. To niby takie oczywiste, a jednak w naszej kulturze pokutuje szkodliwe przekonanie, iż od opieki nad maleństwami są kobiety, a mężczyźni włączają się w proces wychowawczy dopiero, kiedy przychodzi czas na naukę i odkrywanie świata przed podrośniętym dzieckiem. Stereotyp, że „baby są od pieluch” tak naprawdę najbardziej szkodzi samym mężczyznom - przegapiają przez niego tyle ważnych i przełomowych chwil w życiu dziecka. Ono bowiem rozwija się najszybciej właśnie na początku. Młodzi ojcowie zaangażowani w opiekę nad niemowlęciem są uroczy i słodcy. A ich kontakt z dzieckiem, kiedy ono podrośnie, na pewno będzie dobry.
Oczywiście, nigdy nie jest za późno, żeby podreperować funkcjonowanie waszej rodziny. Opowiadaj mężowi o dzieciach tak od niechcenia: co lubią, czego nie, z kim się przyjaźnią, czym interesują, jakie mają charaktery - niech pozna je lepiej, wtedy łatwiej będzie mu nawiązać z nimi kontakt. Niech nie musi ich o wszystko pytać, to może wprowadzić niezręczną, sztywną atmosferę. Dziecko zapytane: „jak było w szkole?” w dziewięciu przypadkach na dziesięć odpowie: „normalnie” albo: „ok.”. Ty już przywykłaś do tej lakoniczności, ale twojego męża może ona zirytować. Dzieciom rozmowy z własnym tatą nie powinny kojarzyć się z przesłuchaniem!
Żeby zintegrować rodzinę, organizuj przynajmniej raz w tygodniu jakieś wspólne zajęcia, zabawy, czy wycieczki. Robienie razem fajnych rzeczy zbliża. Spróbujcie też jadać razem przynajmniej jeden posiłek w ciągu dnia. Zobaczysz, jeżeli twój partner się postara i przyłoży do zadania zwanego ojcostwem, wszystko będzie dobrze!
Katarzyna Lewcun
(katarzyna.lewcun@dlalejdis.pl)
Fot. sxc.hu