„Restauracja na końcu wszechświata” – recenzja

Opublikowano: 2018-10-29
Recenzja książki „Restauracja na końcu wszechświata. Życie, wszechświat i cała reszta”.
Nowe wydanie jednej z części trylogii (drugiej i trzeciej), opublikowanej oryginalnie w pięciu tomach, powieści science fiction brytyjskiego klasyka tematu, czyli Douglasa Adamsa.

Podstawę całej serii „Autostopem przez galaktykę” stanowiły słuchowiska radiowe, które Adams tworzył dla BBC. Póżniej powstał także na ich kanwie serial oraz kilka książek.  Obecne wydanie „Restauracja na końcu wszechświata. Życie, wszechświat i cała reszta” wydawnictwa Zysk i S-ka  to wznowienie dwóch części tej pełnej humoru, fantastycznej powieści wydanej tym razem w bardziej eleganckiej wersji, z twardą obwolutą. Jeżeli nie znacie żadnej z części „Autostopem przez galaktykę”, to nic nie straciliście. Każdą z nich generalnie da się czytać bez znajomości pozostałych. To, na co trzeba się przygotować, jest nie tylko podróżowaniem po wielu galaktykach i odległych planetach. Musicie być także gotowi na dawkę solidnej ironii, czarnego humoru i absurdalnych sytuacji. Adams stworzył bowiem książkę science fiction, którą nie tylko można zaliczyć do głownego nurtu współczesnych powieści s/f. To także przedstawicielstwo bardziej specyficznego gatunku, czyli brytyjskiego s/f. z odpowiednią dawką kosmicznego humoru. W powieści Adamsa jest dla mnie coś podobnego jak w powieściach innego angielskiego twórcy, czyli Terry’ego Pratchetta. Całe mnóstwo czarnego humoru oraz mimo przeważająceo komizmu, także sporo trafnych obserwacji na temat życia i ludzi. U obu autorów bohaterowie żyją w wykreowanych światach. Także w obu przypadkach akcja dzieje się w innych (niż ziemskie) wszechświatach. Cały czas jednak gównym tematem pozostają ci sami bohaterowie, pełni przywar jak i zalet, czyli ludzie.

Restauracja na końcu świata. Życie, wszechświat i cała reszta” to dalszy ciąg przygód Artura Denta i jego przyjaciela Freda Perfecta. Artur po długiej nieobecności powraca na Ziemię, by odkryć wielkie i niewielkie zmiany, jakie na niej zaszły. Fred nadal tworzy najważniejszy przewodnik całego wszechświata. Obaj jak zwykle, chcąc i nie chcąc, biorą udział w wielu dziwacznych wydarzeniach. A planowane zniszczenie Ziemii jest tylko jednym z nich. Po raz kolejny zresztą okazuje się, że ziemskie poczucie wyższości to tylko drobny przejaw impertynencji Zieman, którzy w dodatku żyją cały czas nieświadomi swojej znikomości oraz tego jak bardzo są mikroskopijną częścią całej Galaktyki. Podsumowując, można też dodać, że autor pisał również skecze do Monty Pythona. Spory klimat tego absurdalnego humoru towarzyszy naszym bohaterom także i tutaj. Zarówno Artur jak i Fred powracają w znane miejsca, ale także odkrywają nowe. Bywają na krańcach wszechświata, ale także odwiedzają ulubione puby i restauracje. Goszczą w ziemskich hotelikach, śmigają przez kosmos z zapesutymi robotami. Tworzą nawet nowe kulty i kultury. Przestrzeń kosmiczna miesza się z ziemską, a kontakt z kosmitami jest czymś naturalnym i staje się czymś takim jak wyjście na herbatę do sąsiadów obok, w czasie gdy ci wybierają się na sobotnią wycieczkę do pobliskiej Drogi Mlecznej.  Jeśli przy tym udaje się uratować od katastrofy Ziemię, to cóż, po prostu ... jest normalnie.

Agnieszka Pater
(agnieszka.pater@dlalejdis.pl)

Douglas Adams „Restauracja na końcu wszechświata. Życie, wszechświat i cała reszta” wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań, 2018 r.



Facebook
Reklama
 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat

COUNT:15