10.03.2011: Japonia się zatrzęsła. Telewizyjne relacje tego wydarzenia nie pozostawiały wątpliwości – to ogromny kataklizm. Setki ofiar i tysiące zaginionych, a nie jest to, niestety, zamknięty bilans strat, to z pewnością cios w samo serce dla tej trzeciej, pod względem gospodarczym, potęgi na świecie. Za tymi ogromnymi liczbami kryje się jednak znacznie więcej – pojedyncze dramaty osamotnionych ojców, mężów, synów, matek, żon, córek...
Wobec niszczącej siły żywiołów wszyscy są równi. Jednak Japończycy w szczególny sposób wyróżniają się na tym tle. Niech świadczy o tym chociażby niespotykana siła spokoju, jaką odznaczały się Japonki w trakcie trzęsienia i niszczycielskiej fali tsunami. Odnotowano bowiem przypadki pracownic, które na czas największych wstrząsów schowały się pod biurkami, aby za chwilę wyjść z ukrycia i spokojnie kontynuować pracę. To wynik ćwiczeń przeprowadzanych na wypadek zaistnienia właśnie takich okoliczności w tym zagrożonym trzęsieniami regionie – sugerują obserwatorzy. Niewątpliwy wpływ miała także specyficzna kultura Japonii – dodają inni.
Cóż więc takiego jest w kulturze Japonii, co daje kobietom aż taką siłę? W Kraju Kwitnącej Wiśni bardzo dużą wagę przywiązuje się do tradycji i zwyczajów. Tutaj naprawdę milczenie jest złotem, a panie nie mają zwyczajowo zagwarantowanego pierwszeństwa. Przed laty kobiety w Japonii miały niższą pozycję od mężczyzny, czasem nawet odmawiano im człowieczeństwa. Ewenementem na skalę światową było pojawienie się w Japonii gejsz – kobiet sztuki, które możemy spotkać do dziś. Te „ozdoby” Japonii musiały posiąść bardzo rozległą wiedzę, m. in. z zakresu tańca czy przestrzeganej w tym kraju ceremonii parzenia herbaty. Do wyemancypowania Japonek przyczynił się program edukacyjny „dobra żona, mądra matka”, który otworzył kobietom drzwi domostw i pozwolił intelektualnie „wyruszyć w świat”. Obecnie Japonki mają znaczną swobodę w podejmowaniu decyzji, choć do pozycji znanej nam z kultury zachodniej jeszcze im daleko. Posłuszeństwo i szacunek dla mężczyzny są w Japonii niejako zagwarantowane przez tradycję.
Być może naznaczone przez historię Japonki mają pewien wrodzony dar stawiania czoła przeciwnościom losu. Być może ten pozorny spokój jest tak naprawdę krzykiem rozpaczy. Być może, żyjąc na terenach zagrożonych kataklizmami, pewne zachowania można wyćwiczyć. Niestety, jeszcze zapewne niejednokrotnie zobaczymy w telewizji łzy Japonek, którym w jednej chwili runęło całe poukładane życie. Ale zauważymy także zacięte miny, bo walka o normalne jutro to będzie prawdziwe wyzwanie dla siłaczek z Japonii.
Agata Podgajska(agata.podgajska@dlalejdis.pl)