Singielka na wakacjach

Coraz więcej singielek decyduje się na wakacyjny wyjazd w egzotyczne kierunki świata, a co za tym idzie – przygody seksualne z nieznajomymi, zagranicznymi kochankami. Największą popularnością cieszą się panowie pochodzący z Grecji, Turcji, Brazylii, Afryki i Karaibów. Z jednej strony jest to niezwykle podniecająca i ekscytująca przygoda, ale z drugiej zaś niesie ze sobą spore ryzyko i niebezpieczeństwo.

1. Ciąża – nie jest to żadna nowość, że uprawiając seks istnieje ryzyko zapłodnienia. Ryzyko to jest wyższe właśnie w okresie wakacyjnym. Pod wpływem alkoholu i pożądania, wiele kobiet zapomina (albo nie myśli) o odpowiednim zabezpieczeniu. Zdolność logicznego myślenia wraca im dopiero wtedy, gdy okres im się spóźnia.
2. Choroby weneryczne – w tej kwestii również nie odkryjemy Ameryki. Seks bez zabezpieczenia z obcym mężczyzną to nieodpowiedzialność. Nie znasz przeszłości tego mężczyzny, więc nie jesteś pewna, czy jest w 100% zdrowy. Może zarazić cię kiłą, chlamydiozą, rzeżączką czy nawet AIDS. Często bywa tak, że kochanek nie jest świadomy, że jest nosicielem. Albo jest, tylko dla chwili przyjemności woli przemilczeć tę sprawę…
3. Gwałt – decydując się na seks z dopiero poznanym mężczyzną, nie znamy jego seksualnych preferencji. Może się okazać, że nie spełniamy jego oczekiwań, bądź nie godzimy się na zrobienie czegoś wbrew własnej woli. Jeśli kobieta nie będzie chciała zaspokoić jego fantazji, mężczyzna może siłą zmusić kobietę do zrobienia tego i użyje do tego przemocy.
4. Uprowadzenie – nie oszukujmy się: młoda, atrakcyjna, „egzotyczna” singielka w obcym kraju jest narażona na porwanie. Może paść ofiarą handlu żywym towarem. W końcu sama tego chce prowokując mężczyzn, wzbudzając ich zainteresowanie i szukając przygód...
5. Zakochanie – takiego scenariusza nie przewiduje chyba żadna singielka. Psycholodzy uważają, że każdy, nawet jednorazowy seks może sprawić, że zakochamy się w partnerze. Często się zdarza, że wbrew własnej woli, kobieta zakochuje się w egzotycznym nieznajomym. Co więcej, zdaje sobie z tego sprawę dopiero po powrocie do kraju.

Klaudia Kwiatkowska
(klaudia.kwiatkowska@dlalejdis.pl)

^{Fot. pixabay.com}