„Templanza znaczy umiar” María Dueñas

Opublikowano: 2016-10-26
Nowość wydawnicza „Templanza znaczy umiar” María Dueñas.
Miłość, która nie zna umiaru

Wystarczyły jej tylko dwie powieści: „Krawcowa z Madrytu” i „Olvido znaczy zapomnienie”, aby przebojem zdobyć świat literatury. Książki Maríi  Dueñas sprzedały się w ponad 5 milionach egzemplarzy na całym świecie i zostały przetłumaczone na 35 języków. Do rąk czytelników trafia trzecia powieść tej autorki. Premiera „Templanza znaczy umiar” już 12 października.

Mauro Larrea, choć urodził się w biedzie, zdobył fortunę na kopalniach srebra. Teraz należy do meksykańskiej śmietanki towarzyskiej, jest wdowcem, ma dwoje dorosłych dzieci. Nagle dowiaduje się, że wybuch wojny secesyjnej w Stanach Zjednoczonych z dnia na dzień pozbawił go majątku. Larrea wyrusza więc w poszukiwaniu szczęścia na Kubę. Interesy prowadzą go jeszcze dalej, do miasta Jerez de la Frontera w Hiszpanii. To tam spotka Soledad Montalvo, którą pokocha tak bardzo, że całkowicie zmieni swoje pierwotne zamiary i zdecyduje się na pozostanie w Andaluzji. Nie wszystko będzie jednak takie proste, Soledad jest już żoną dużo starszego, chorego psychicznie mężczyzny...

Tytułowa „Templanza” to nie tylko nazwa winnicy, która da głównemu bohaterowi powieści, Maurowi Larrei, życiowe spełnienie. To także hiszpańskie określenie umiaru – cechy, której temu pewnemu siebie mężczyźnie zdecydowanie brakuje. Nabierze jej z wiekiem, przeżyciami i pogłębiającą się miłością do podarowanej przez los posiadłości.

W „Templanza znaczy umiar” María Dueñas nie rezygnuje z cenionego przez czytelników, bogatego stylistycznie języka, jednak szykuje dla swoich fanów kilka niespodzianek. Po raz pierwszy głównym bohaterem swojej powieści czyni mężczyznę, a miejsce akcji umieszcza w drugiej połowie XIX wieku. W efekcie jej najnowsza książka to oddziałująca na wszystkie zmysły, pełna pasji opowieść o emigracji, miłości i walce o szczęście za wszelką cenę.

Fragment książki:
„Zgiął prawy łokieć, a ona przyjęła pomoc jako rzecz naturalną. Mimo ubrań wyczuwał jej puls, domyślał się gładkości jej skóry. I wtedy, niesiony porywem, którego nie potrafiłby nazwać i któremu chyba nigdy dotąd nie uległ, położył swoją spracowaną rękę na okrytej giemzową rękawiczką dłoni, jakby chciał chronić tę kobietę – i tę dziewczynkę, którą kiedyś była – od wszelkiego niebezpieczeństwa. Albo jakby pragnął ją zapewnić, że mimo iż odarł jej córki ze schedy, mimo iż wygląda na dziwaka zza oceanu, na nieszczerego, oportunistycznego Amerykańca, jest człowiekiem godnym zaufania. W milczeniu zeszli na dół, stopień po stopniu. Rozdzieleni przez dekady doświadczeń i przez sprzeczne interesy, a połączeni bliskością ciał. Sol Claydon podziękowała cicho; on mruknął ochryple, że nie ma za co. I patrząc na jej smukłą, oddalającą się postać, na jej spódnice szorujące po ziemi, uznał z całą pewnością, że w duszy tej świetlistej kobiety zalegają głębokie cienie. I pomyślał też, z ekscytacją, że gdzieś pośród tych cieni pojawił się on.”

María Dueñas to hiszpańska profesor literatury i filologii angielskiej na Uniwersytecie w Murcji, autorka wielu publikacji naukowych. Międzynarodową sławę przyniosła jej wydana w 2009 roku powieść „Krawcowa z Madrytu”, przetłumaczona na dwadzieścia pięć języków. Telewizyjna ekranizacja „Krawcowej z Madrytu” biła rekordy oglądalności i uhonorowana została licznymi nagrodami. Dueñas nazywana jest przez niektórych Carlosem Zafonem w spódnicy, mieszka obecnie w Cartagenie.

„Templanza znaczy umiar”
María Dueñas
Przełożyła Barbara Jaroszuk
Premiera: 12 października 2016
Cena: 49,90 zł
Wydawnictwo MUZA SA



Facebook
Reklama
 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat

COUNT:15