Każdy człowiek jest mieszanką cech podciągających, neutralnych i zdecydowanie odpychających. Przypomina to trochę talię kart, którą można zagrać w bardzo różny sposób. Sztuka polega na tym, aby wiedzieć, jakie się ma atuty i świadomie je wykorzystywać. To zasada, która w równym stopniu dotyczy życia zawodowego, towarzyskiego i seksualnego.
Pytanie o seksowność naturalnego zapachu ciała jest tak delikatne, jak ludzkie powonienie. Każdy pot pachnie inaczej, bo każdy ma inną przemianę materii. Ponadto pot nabiera zapachu zjadanych potraw (np. czosnku), zmienia woń w czasie chorób i przyjmowania leków. Nie zawsze musi i nie zawsze jest przyjemny. Jeżeli nie masz pewności, jak zareaguje Twój kochanek czy kochanka, to najbezpieczniej jest zastosować antyperspiranty i kosmetyki poprawiające zapach skóry.
Jeszcze bardziej kontrowersyjna jest woń genitaliów: jednych niemożliwie wręcz nakręca, innym wydaje się odrażająca. Od zawsze naturalne aromaty ciała były wykorzystywane jako afrodyzjaki dla pań: jednym z najbardziej znanych amatorów naturalnego zapachu kobiety był podobno polski król Jan III Sobieski. Zdecydowanie większą grupę zwolenników mają jednak zapachy sztuczne. Odpowiednio intensywne wyciągi z kwiatów, ziół i korzeni oraz zapachy syntetyczne są sygnałem gotowości seksualnej: nawet w ciemnościach manifestują obecność kochanka i wabią.
O naturalnym zapachu kobiety powstają wiersze, filmy i książki. W przypadku facetów jest znacznie prościej: czasy naturalności wydają się bezpowrotnie minione. Facet wydzielający woń nazywaną „zapachem kozła” nie jest uważany za seksownego, lecz po prostu za niedomytego i zaniedbanego.
Współcześnie dbałość o higienę, w tym szczególnie higienę intymną, jest podstawą udanego seksu. Zasada ta dotyczy obu płci. Jeżeli ktoś nie jest przekonany, to powinien sobie wyobrazić sytuację, w której traci okazję na głębokie gardło lub sycącą minetę tylko dlatego, że kochankę lub kochanka odstręczy zapach przypominający do złudzenia gnijącą rybę... To następstwo rozkładu materii organicznej: wydzielin i płynów fizjologicznych. Jeżeli nieprzyjemny zapach utrzymuje się pomimo zachowania higieny, to należy udać się do specjalisty.
Usuwanie włosów pod pachami, depilacja nosa i uszu są oczywistością. Poza fetyszystami nikt nie ma co do tego wątpliwości. Do rozstrzygnięcia pozostaje kwestia depilacji torsu u mężczyzn i okolic intymnych u obu płci. Zdania są podzielone: nie brakuje zwolenników i przeciwników bujnego zarostu w miejscach intymnych. Obecność zarostu jest kwestią do negocjacji: jeżeli partner lub partnerka to lubi, a Tobie nie robi różnicy, to zarastaj w najlepsze. Jeżeli jednak priorytetem jest gładka skóra, to można – choćby tylko na próbę – sięgnąć po środki do depilacji. Nie musisz usuwać całego owłosienia: znacznie modniejsze jest tworzenie fryzur intymnych przy użyciu szablonów.
Depilacja jest w zasadzie koniecznością w przypadku uprawiania seksu analnego. Owłosienie okolic zwieracza odbytu nie tylko wygląda mało estetycznie, ale też utrudnia penetrację. Podobnie działają włosy na bikini czy na jądrach w czasie seksu oralnego. Może to być jeden z warunków, aby zachęcić partnerkę czy partnera do tego typu aktywności seksualnej.
Owłosienie w naturalny sposób zatrzymuje pot, łój, złuszczony naskórek i inne zanieczyszczenia, które są pożywką dla bakterii. Rozkład materii organicznej objawia się ostrym, przykrym zapachem. Stąd niechęć do bujnego, naturalnie rosnącego zarostu w miejscach intymnych, jest charakterystyczna dla osób szczególnie wrażliwych na kwestie higieniczne i obdarzonych czułym węchem. Z drugiej strony nie brakuje amatorów używanej bielizny, którą można bez trudu kupić w Internecie.
Mało który facet nie chciałby oglądać swego penisa w ustach partnerki lub partnera. Kłopot w tym, że seks oralny nie jest wcale taką oczywistością, jak mogłoby się wydawać. Jedni go uwielbiają, inni traktują ze wstrętem. Ujawnienie się z tego typu pragnieniami może być sytuacja silnie stresująca dla obu stron. Najważniejsze, żeby nie inicjować seksu oralnego z zaskoczenia, tylko wcześniej temat przegadać. Nudne, ale gwarantuje większa przyjemność, a na pewno chroni przed żenującymi epizodami.
Kluczowym tematem, który trzeba poruszyć przy omawianiu seksu oralnego, jest sperma: co z nią zrobić i gdzie ma trafić. Próba wymuszonej ejakulacji w ustach czy wytrysku na twarz to zdecydowanie fatalny pomysł. To, że tak robią aktorzy porno, nie oznacza, że ktokolwiek to lubi. Ale może lubić, więc czasem wystarczy zapytać, żeby zrealizować swoje skrywane fantazje erotyczne. Ta zasada dotyczy wszystkich innych niestandardowych zachowań w łóżku.
Kochankowie na filmach zawsze są gotowi, maksymalnie podnieceni – zdolni, jak twierdzi klasyk, kochać w pociągu w przeciągu na drągu. W życiu bywa mniej różowo: czasem zwyczajnie nie masz ochoty. Stres, zmęczenie, brak snu – wszystko to sprawia, że czasem sen jest znacznie bardziej atrakcyjny od seksu. Tylko jak powiedzieć partnerowi czy partnerce w rocznicę związku, po romantycznej kolacji we dwoje, że „boli Cię głowa”, że „nadrobimy innym razem”? W takiej sytuacji wielkim wsparciem mogą być afrodyzjaki dla panów: mają one nie tylko dobre działanie na kobiety, ale przede wszystkim są formą autostymulacji. Producenci twierdzą, że afrodyzjak wyzwala energię seksualną, ułatwia osiągnięcie podniecenia, a także podtrzymuje erekcję i wydłuża stosunek.
Należy pamiętać, że afrodyzjaki mogą być bardzo pomocne, lecz nie zastąpią naturalnej potrzeby uprawiania seksu. Doskonałym afrodyzjakiem dla mężczyzn i dla kobiet jest aktywność fizyczna, zdrowa dieta i dużo snu. Wypoczynek, relaks i dobre odżywienie usposabiają do uprawiania seksu i pozwalają uzyskać największą satysfakcję ze zbliżeń. Wniosek jest prosty: czasem nie warto uprawiać seksu na siłę, bo nikomu takie zbliżenie nie da oczekiwanej rozkoszy.
Seks nie zawsze wiąże się ze zrzucaniem ciuchów: najpierw trzeba się odpowiednio ubrać, aby ktoś zechciał nas rozbierać. Możliwości jest bardzo wiele: od bardzo subtelnych, po wręcz wyzywające. Możliwości, jakie dają erotyczne ubrania, są naprawdę ogromne. Kobiecie za cały ubiór wystarczą pończochy i szpilki. Jeżeli strój ma być maksymalnie skromny, to najlepiej wybrać klasyczne bikini z koronkami czy wstawkami z delikatnej siateczki. W podobnym stylu utrzymane są zwiewne koszulki i lśniące szlafroczki.
Jeżeli potrzebny jest naprawdę mocny efekt, jeżeli celem jest zauroczenie i zdobycie partnera, warto sięgnąć po odważniejsze kreacje. Skuteczne w każdych okolicznościach są stroje typu bodystocking, wdzianka z lateksu i pasków, które bardziej odkrywają niż zakrywają nagie ciało. Dlaczego warto zdobyć się na odwagę i założyć nawet lekko wyuzdane kreacje, tłumaczy doradca klienta z sex shopu online Afrodyta: – "Bokserki czy majtki z połyskliwej materii nie tylko przyciągają wzrok, ale też skutecznie modelują kształt pośladków i bioder. Podobnie działają gorsety i kombinezony. Można też użyć masek, skorzystać ze spodni czy spódnic z rozcięciami, sznurówkami i zamkami błyskawicznymi w miejscach intymnych. Największą zaletą tego typu garderoby jest to, że nie trzeba jej zdejmować do uprawiania seksu. Wręcz przeciwnie – stroje eksponują intymne okolice, pozwalając na uprawianie dowolnego rodzaju seksu. Można je wykorzystać do tego, aby podkreślić atuty własnego ciała i skutecznie zamaskować jego niedoskonałości".
Do noszenia odważnej garderoby trzeba się przyzwyczaić. Z kombinezonem czy maską z lateksu trzeba się oswoić. Zajmuje to chwilę, jednak efekt jest wart wysiłku. Świeżość i odmiana wyglądu bardzo dobrze wpływają na seks. Można bardzo pozytywnie zaskoczyć partnera czy partnerkę. Ukrywając nadmiar tłuszczyku czy pomarańczową skórkę, podkreślisz długość nóg, wyeksponujesz biust, skupisz uwagę na genitaliach czy jędrnych pośladkach. Każdy ma coś, co można i warto wyeksponować przed zbliżeniem. Nagrodą za odrobinę kreatywności może być naprawdę dziki seks.
Jak łatwo zauważyć, odpowiedź na tytułowe pytanie nie jest jednoznaczna: każdy detal ludzkiego ciała może być równie dobrze urzekający, jak i odstręczający. Sukces w uwodzeniu i sekret udanego seksu zależy od umiejętnego eksponowania swoich zalet i trafnym odczytaniu upodobań partnera lub partnerki. Warto też mieć świadomość, że najskuteczniejsi zabójcy życia seksualnego to nuda, zmęczenie i stres.