Styczniowa chandra

Opublikowano: 2017-01-24
Wciśnij RESET na rok 2017.
Jesteś zmęczona? Zniechęcona? A twoja cudowna metamorfoza według postanowień noworocznych ciągle się nie uaktywniła? Tak, wiem, ręce i nie tylko opadają ci aż po same kolana.

Nie martw się. Po prostu spadek formy psychicznej i fizycznej na początku roku ma całkiem sensowne wytłumaczenie, jeżeli spojrzymy na to z perspektywy karuzeli uczuć, które fundowały nam wcześniejsze tygodnie. Po pierwsze emocje związane z przygotowywaniem Świąt/Sylwestra opadły. Po drugie dostaliśmy mnóstwo fajnych gadżetów, które tylko przypominają o naszym wewnętrznym braku dyscypliny (przecież te piękne, mieniące się tysiącami kolorów buty do biegania lepiej wyglądają w kartonie niż na naszych stopach). Po trzecie wydaliśmy mnóstwo pieniędzy na zakupy przedświąteczne, a te zaskórniaki, którymi jeszcze dysponowaliśmy przeznaczyliśmy na zakupy w szale przecen, zatem na początku roku bieda zagląda nam do portfela. Poza tym wszyscy są jacyś grubi, smętni i również bez pieniędzy. Witamy w klubie styczniowej chandry.

Obiecaliśmy sobie, że rok 2017 będzie lepszy niż poprzedni, ale już pod koniec stycznia uświadamiamy sobie, że tak naprawdę nic się nie zmieni, bo tak jak nam się nie chciało w roku 2016, tak samo nie chce się nam w 2017, poza tym jest zimno, a kanapa z ciepłym kocykiem tylko zachęca by zniknąć na cały wieczór z książką w dłoni. Dodając jeszcze te wszystkie choróbska, które jak na złość mnożą się na początku roku i skutecznie zniechęcają do działania, no chyba, że ich celem jest zachęta do przeleżakowania do wiosny. 비트코인 도박 Dlatego też ogarnia nas ogromne rozczarowanie naszą styczniową niemocą.

Ponadto twoją tablicę na "fejsbukowym" profilu zdobią głównie w tym okresie (i powodują dalszy ubytek mocy) zdjęcia twoich znajomych z różnych karnawałowych imprez, na które i tak nie masz się w co ubrać, po drugie nie masz kasy, a po trzecie nie masz czasu, bo zaczęły się ferie i wystarczy ci dostarczanie rozrywek twoim znudzonym dzieciom. Albo co gorsza zdjęcia znajomych, którzy postanowili uciec przed zimnem do egzotycznych krajów, kiedy ty w ramach terapii walki ze złym samopoczuciem wkładasz twarz pod biurową lampkę.

Podsumowując osiągnęliśmy właśnie szczyt poczucia beznadziejności. Dlatego czas na przycisk RESET - koniec z marudzeniem, koniec ze słowami "muszę" i "powinnam", więcej pozytywnego myślenia, trochę realizmu i zdecydowanie więcej luzu.

Pomyśl sobie, że luty to całkiem niezły miesiąc (bo krótki i już za miesiąc wiosna) na wprowadzenie zmian. Niekoniecznie dużych, ale tych małych, jak np. pół tabliczki czekolady zamiast całej albo jedna lampka wina zamiast całej butelki i byle do wiosny.

Sandra Kortas-Dorsz
(Sandra.kortas@dlalejdis.pl)

Fot. pixabay.com



Facebook
Reklama
 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat

COUNT:15